W filmach amerykańskich okresu zimnej wojny istniał podstawowy wyróżnik sowieckiego szpiega – zepsute zęby. Osobnik taki mógł odnosić niezwykłe sukcesy na fali donoszenia, czemu służył jego wielce skuteczny kamuflaż, – lecz na zdezelowane uzębienie poradzić się nic nie dało. Stygmatyzacja, gdy tylko została dostrzeżona, natychmiast wykluczała go z polityczne gry. Często ze skutkiem dla niego śmiertelnym. A zabójstwa dokonywał najczęściej bohater błyskający nieskazitelną bielą hollywoodzkiego uśmiechu.
I być może to filmowe wspomnienie powinno stać się metaforą losu tych z nas, którzy dotknięci są fobią dentystyczną. Krótko: nie leczysz zębów, zachorujesz albo umrzesz. Lub, jeszcze krócej, może się to zaniedbanie skończyć zawałem, gdy ostatecznie przyjdzie ci zapłacić za generalny remont szczęki. Którego już się nie będzie dało odłożyć.
hastagi na stronie:
#fobia dentystyczna